piątek, 19 lutego 2016

kobieca próżność... cóż zrobić

Nie będę owijać w bawełnę, nigdy do chudzin nie należałam. Zawsze miałam na czym usiąść, moje poczucie własnej wartości podnosił jedynie brzuch. Tak, można mieć nadwagę i płaski brzuch proszę Pań, kwestia złych/dobrych genów (temat dyskusyjny). Ale nie o tym, nie o tym... Problem zaczyna się gdy nasz jedyny atut niknie w oczach, a ty zbliżasz się do figury idealnej, czyt. KULI.
Wraz ze wzrostem progesteronu we krwi zaczął mi rosnąć brzuch. Jakbym napisała "brzuszek" byłoby mniej dosadnie, zostańmy więc przy tej nomenklaturze. W rozpacz nie popadłam, ale z tyłu głowy czają się upiory, a co będzie jeśli już zostanie? Będzie się bezczelnie trząsł w zupełnie innym rytmie niż tylnia część ciała? Odganiam myśl... a kysz! Będziemy ćwiczyć, jeść zdrowo, jakoś to będzie. Brzuszek jest i go kocham na swój sposób, ale żeby się aż tak zachwycać to niekoniecznie. Oczywiście, że chciałabym wyglądać jak łania w rui, prężyć się tu i ówdzie, ale czasem się po prostu nie da. Szczęśliwi Ci, którzy ciążę przechodzą bez większych przygód, których ciała pięknie profiluje lekko odstająca piłeczka, w której hasa nowy obywatel. Nie każdej z nas jest to dane. Nim skomentujesz, że dużo przytyłam, mam brzydką cerę, lub "mogłabyś się umalować" ugryź się w język i uduś własnym jadem.
Każda z nas chce wyglądać pięknie, czasem po prostu wina brak :)))
Poprawiam sobie humor makijażem, apaszką, ostatnio nawet paznokcie zrobiłam, czego w ciąży nie polecam, bo przy pobycie w szpitalu jest to niekoniecznie wskazane. Buty na obcasie rzuciłam w kąt i mimo, że się do mnie uśmiechają musimy rozluźnić nasze relacje. Chcę być zadbaną przyszłą mamą, ale czy mogę w adidasach, skoro z kolejnej okładki wychyla się "sexy mama" w czerwonych szpilkach. Konkluzja może być jedna, zdziadziałam! Przepraszam się ze szpilkami, w rozpaczy poszukuję sukienki w którą się jeszcze mieszczę. No tragedii nie ma, jak na 7 miesiąc to chyba nie jestem jeszcze kaszalotem, przynajmniej tak z przodu nie jest źle, staram się wynajdywać jakiekolwiek atuty przed lusterkiem, udowadniam sama sobie... a później ze spokojem wciągam na tyłek dresy.
Tak, chcemy być piękne... często za wszelką cenę.

Grafika pochodzi z portalu www.demotywatory.pl i została poddana przeróbce. Nie mogłam znaleźć autora. Przepraszam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz