Frustracji nie ma końca. Nie umiem pisać poradników, ani felietonów. Nie
oszukujmy się, że umiem pisać cokolwiek, ale chyba potrzebuję takiej
przestrzeni, żeby wyrzucić natłok myśli.
Od dłuższego czasu mam „przyjemność”
wysłuchiwania rad oraz zbierania doświadczeń innych ludzi. Każdy chce
opowiedzieć swoją historię, każdy wie lepiej, a z ich wspomnień wychodzą
kolejne demony. Nie oczekuję, żebyście koloryzowali, mamili mnie wizją
bezproblemowego macierzyństwa, porodu i okresu ciąży, ale błagam… nie
demonizujcie. Lęk przed nieznanym jest dość naturalny, dorzućcie do tego
poczucie odpowiedzialności, które usiadło mi na plecach wraz z pojawieniem się
2 kresek na teście ciążowym.
Zdążyliście mnie już
poinformować, że Wasze dzieci miały najlepsze wózki, chodziliście do
najlepszych szkół rodzenia, wybraliście najlepsze szpitale i położne, których
numery mi zaraz podacie i koniecznie muszę się z nimi umówić. Ubranka – tylko nowe-
bo to przecież pierwsze dziecko i nie ma co na nim oszczędzać! Łykaj witaminy,
nie stosuj tego kremu bo ma za dużo witamin, a jak się napijesz gazowanego to
powinni Ci zabrać prawa rodzicielskie.
I pamiętaj, nie obcinaj w ciąży włosów, bo Twoje dziecko będzie GŁUPIE!!
OdpowiedzUsuń:)
O matko, a miałam iść do fryzjera! Przełożone!
OdpowiedzUsuń